Dania zwyciężyła w globalnym rankingu 2025 FM Resilience Index, zostając po raz drugi z rzędu najbardziej rezylientnym, czyli odpornym na kryzysy, krajem na świecie. Wiele spośród duńskich praktyk można przenieść na polski grunt, zaczynając od szkół, a ich edukacyjna rola w tym temacie może znacznie wykraczać poza lekcje przyrody czy WOS-u. Jak to zrobić, podpowiadają eksperci z Fundacji Rodzice dla Klimatu i Ambasady Królestwa Danii.
Takie z pozoru nieznaczne innowacje w miejskiej przestrzeni mogą okazać się kluczowe dla mitygowania skutków zmiany klimatu w Europie. Już teraz obserwujemy wyraźny wzrost skali i częstości występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych. Jednocześnie zmienia się struktura opadów. Doświadczamy coraz dłuższych okresów suszy, a po nich nagle następują intensywne i nagłe opady deszczu, które w zabetonowanych miastach skutkują powodziami błyskawicznymi i podtopieniami - tak było ubiegłej wiosny w Gnieźnie, mieście podobnej wielkości co Roskilde.
Co prawda jeden szkolny ogród deszczowy nie uratuje całego miasta przed ulewą, jednak jego umiejscowienie na terenie placówki edukacyjnej ma ogromny potencjał przekazywania wiedzy na temat zielonych rozwiązań. Pokazuje się w ten sposób, że budowanie rezyliencji klimatycznej nie wymaga ogromnych nakładów i zaawansowanych technologii, jest możliwe do zrobienia oddolnie, lokalnymi zasobami. Potrzebna jest zmiana sposobu myślenia - także na temat edukacyjnej roli szkół.

Photo by Marie Bellando Mitjans on Unsplash
Dania mistrzynią świata w rezyliencji

Photo by Kaja Sariwating on Unsplash
Polsko duńska konferencja Schools of Resilience
Proponują spojrzenie na temat rezyliencji i szkół z trzech perspektyw:
1) Szkoła jako zdrowy budynek
2) Szkoła jako serce tkanki miejskiej
3) Szkoła jako mekka demokracji